piątek, 27 września 2013

OO4.

 * Violetta *
To ja zadzwonię do Maxiego, żeby kupił to piwo. - powiedziała Ludmi.
Nie, ja to zrobię. - oznajmiła wściekła Cami i wyszła do ogrodu.
Cami, tylko nie zrób czegoś głupiego. - ostrzegłam przyjaciółkę.
Wiem. - powiedziała.
* Cami *
Ostatnio zauważyłam, że Maxi i Naty ze sobą kręcą. Muszę zerwać z Maxim, skoro on chce być z Naty, to ja mu nie będę przeszkadzać. Teraz muszę do niego zadzwonić. Wykręciłam jego numer.
Maxi, wiem, że się spóźnisz. Masz kupić piwa. - powiedziałam mu przez telefon.
Okey. - powiedział.
A za ile będziesz ? - zapytałam.
Za jakieś piętnaście minut. - powiedział.
Okey. - powiedziałam i się rozłączyłam.

* Violetta *
Całą impreze starałam się unikać Leona. Ale nie postanowiłam, że będę się przejmować, upiłam się. Bardzo. Mieliśmy szczęście, że najlepsza przyjaciółka Izy, Ana, mieszka na przeciwko oraz jej mama przygarnęła ją na dwie noce. Tą drugą to po to, żeby Camila mogła wytrzeźwieć. A w sprawie Camili, to chodzi przygnębiona. Postanowiłam, jej poprawić humor alkocholem, bo ona jako jedyna nie piła, poszłam do kuchni, zastałam Leona brającego ostatnią butelkę whisky, którą dała nam mama Any .Wszyscy zdziwiliśmy się tym gestem, ale nie wypadało nie przyjąć. 
Leon, daj mi tą butelkę. - powiedziałam nie chętnie do chłopaka.
Po co Ci ? - spytał próbując ją otworzyć.
A co Cię to interesuje ? - spytałam.
Nic. Ale muszę wiedzieć. - powiedział do mnie.
Uwierz, nie musisz. - powiedziałam do niego. I daj mi to. - dodałam wskazując na butelkę.
Nie. - powiedział szybko.
Tak. - powiedziałam.
Dobra, ale musisz coś dla mnie zrobić. - powiedział a ja zdziwiłam się jego proźbą.
Co takiego ? - zapytałam.
Pocałuj mnie... - powiedział, a ja bez zastanowienia, wykonałam jego proźbę. Zrobiłam to dlatego, żeby zdobyć tą butelkę. Chciałam tylko poprawić humor Cami... Pewnie i tak nie będzie tego pamiętał... Chyba, nie, nie mogę tak myśleć... Zakochałam się w nim. Teraz po tym pocałunku to zrozumiałam. Oderwałam się od niego bo usłyszałam piski Fran. Odwróciłam się. Zobaczyłam dziewczyny, patrzące się na nas.
Dziewczyny, to nie tak jak myślicie! - powiedziałam do dziewczyn.
Ehhe. - powiedziała z sarkazmem Fran.
Naprawdę! To ja ją poprosiłem. - powiedział Leon.
Uważaj, bo Ci uwierzę. - powiedziała Fran,
Dobra, zapomnijmy. - powiedziałam i spojrzałam na Leona.
Chcesz zapomnieć ? Naprawdę ? - pytała z niedowierzaniem Fran.
Tak. - wyglądałam na pewną, lecz w środku taka się nie czułam.
Już jestem! - krzyknął wchodzący przez okno Maxi. Cami nie była z tego zadowolona...

---
I jest rozdział XD Tag, wiem nie pisałam na tym blogu baaaaaaaaaardzo długo.
 Ale, ale, ale..
. Nie mogłam XD Kompa miałam w naprawie! Głupi Dell -,-
. Dobra, nie wiem kiedy następny rozdział. 
Nie wiem, naprawdę. !
Nie wiem, czy w ogóle ktoś to przeczyta XD










poniedziałek, 26 sierpnia 2013

OO3. Impreza

Dedyk dla : AngelikaOlimpia
* Violetta *
Napisałam do Fran wiadomość, żeby napisała wszystkim, że impreza odbędzie się u mnie. Tak, teraz to będzie impreza, nie piżama party. Postanowiłam, że nie będę wzlekać i od razu wybiorę ubrania na imprezę. Wybrałam to. Gdy już wybrałam zestaw, wypakowałam swojego laptopa, aby sprawdzić o której jest rozpoczęcie roku szkolnego w Studio, dowiedziałam się tego, że klasa do której chodzę przenosi się do dalszej, nowo rozpoczętej części Studia, nazywać to się będzie Studio On Beat. Spojrzałam na listę nowych w Studio.
... Elena Verdas. - czytając to zdenerwowałam się.
Leon Verdas. - czytając to nerwowo złapałam się za głowę.
Leon! - zawołałam chłopaka. Nie przychodził. Leon! - zawołałam ponownie. Tym razem przyszedł.
Co ? - zapytał wkurzony.
Co to ma znaczyć ? - pokazałam mu listę nowych uczniów na moim laptopie.
Leon Verdas. Najpiękniejsze imię i nazwisko na świecie. Jego nosiciel jest nieziemsko przystojny, piękny, fajny... - wymieniał by dalej ale mu przerwałam.
I skromny. - dodałam do jego wypowiedzi.
To też. - uśmiechnął się.
Dobra. To ty możesz już sobie iść. - powiedziałam.
Mogę, ale nie muszę. - powiedział nadal uśmiechnięty.
Musisz. - powiedziałam.
A niby dlaczego ? - zapytał.
Bo to tak jakby mój pokój. Ja tutaj śpię. - powiedziałam.
Zobaczymy... - powiedział tajemniczo i wyszedł. O co chodzi temu debilowi ?!  Spojrzałam na godzinę : była 19:30. Sprawdziłam czy nie dostałam również wiadomości od Fran. Dostałam :
Okey. To na Dobrej 6 ?
Tak. - odpisałam jej. Szybko mi odpisała :
Ok. Pozdrów ode mnie Leona :**.  Skąd ona to wie ?
Skąd ty o tym wiesz ? - zapytałam po przez sms-s.
Bo to dzięki mnie i Cami :* - odpowiedziała mi.
Zabije Was. - odpisałam jej.
Też Cię kochamy. - odpisała.
Dobra, ja kończę. Lece się przebrać :** - napisałam. Jak napisałam przyjaciółce tak zrobiłam. Zrobiłam te rzeczy w pół godziny. Ale musiałam się jeszcze oczywiście umyć. Nagle przypomniałam sobie o jednej ważnej rzeczy.
Leon! - zawołałam chłopaka.
Co znowu ? - zapytał wkurzony.
Mamy jakieś przekąski ? Coś do jedzenia ? Do picia ? - zapytałam zdenerwowana.
Violetta, luzuj majty. Ja wielki Leon wszystkim się zająłem gdy ty się pindrzyłaś. Zamówiłem to wszystko przez internet. - powiedział próbując mnie uspokoić.
Leon, dobra jesteś wysoki, ale nie, że od razu wielki pan. - powiedziałam przez śmiech.
Ej! - chyba go to uraziło. Ciesze się z tego.
A kiedy to będzie ? - zapytałam. Już miał coś powiedzieć, ale przerwał mu dzwonek do drzwi.
Otwórz. - powiedziałam a raczej rozkazałam brunetowi.
Tak jest, proszę pani. - zasalutował i zamarszował do drzwi. Miałam się z czego śmiać, oj miałam. Gdy przyszedł wyglądał śmiesznie bo pudła my zasłaniały twarz. Nie miał mu kto pomóc, a ja na pewno tego nie zrobię.
Ekhem.. - chrząknął brunet.
Tak ? - spytałam jakbym nic nie widziała.
Była byś taka łaskawa i mi pomogła ? - zapytał.
Nie. - odpowiedziałam chybka.
Napewno ?  Czy jesteś tego pewna na sto procent ? - zapytał śmiesznym głosem.
Tak. - pokiwałam głową, potwierdzająco.
Coś mi się wydaje, że nie. - powiedział tajemniczo.
To niech Ci się wydaje, ja wiem swoje. - powiedziałam.
Puk, puk. - usłyszeliśmy głos małej Isabelli.
Pójdę otworzyć. - oznajmiłam.
Dobra, przynajmniej na to się przydasz. - powiedział Leoni wystawił język.
Hej, Cami. Hej Iza. - powiedziałam gdy otworzyłam drzwi.
Hej Vilu. - powiedziała Cami. Iza, przywitaj. - powiedziała do siostry.
Cześć, Violetta. - powiedziała nie wyraźnie mała. Kto to jest ? - wskazała na Leona.
To jest... - nie pozwoliła mi dokończyć Cami.
Chłopak Violi, Leon. - dokończyła a ja z Leonem wytrzeszczyliśmy oczy.
Cami, co ty gadasz ? - zapytałam zdenerwowana na przyjaciółkę.
Prawdę. - powiedziała.
Coś mi się tak nie wydaje. - powiedziałam zdenerwowana.
Tobie się nie wydaje, ty to wiesz. - powiedziała Camila.
To w końcu Leon czy jak mu tam jest z Violettą czy nie ? - krzyknęła mała.
Iza, nie drzyj się. - odezwała się Cami.
Słuchaj... - przykucnęłam do małej. Nie słuchaj siostry, ona gada bzdury. Okey ? - powiedziałam siostrze Cami.
Dobrze. - przytaknęła głową a ja wstałam i uśmiechnęłam się do Camili.
Wielkie dzięki, za zniszczenie mi siostry. - powiedziała a ja zachichotałam.
Wejdźcie do środka. - powiedziałam do sióstr i chłopaka przyglądającego się tej całej sytuacji.
Leon to jest Diego. Diego to jest Leon. - przedstawiłam chłopaków.
Miło. - powiedział Leon.
Mi też. - powiedział Diego.
Leon kupiłeś jakąś czekoladę ? - zapytałam.
Tak. A po co Ci ? - spytałam.
Izie bym dała... - powiedziałam.
Nie! - krzyknęła głośno Cami.
Czemu ? - spytałam zdziwiona.
Bo dostanie świra i nie zaśnie w nocy! - ostrzegła mnie.
Cami, nie przesadzaj. - powiedziałam do przyjaciółki.
Dobra, jak chcesz. - powiedziała a ja się uśmiechnęłam i podałam małej mleczną czekoladę.
Czekolada. - powiedziała z niedowierzeniem Isabell.
Łał, ona ma jeszcze większe pożądanie czekolady niż ja. - powiedział Andres. Skąd on się tutaj wziął ? Andres, wiesz, że jest coś takiego jak dzwonek. - powiedziałam do chłopaka.
No jak się dzwoni na telefon to taka fajna muzyka leci. - wytłumaczył.
Ale taki do drzwi, głupku. - powiedziałam. A właśnie skoro mowa o głupkach to : To jest Leon. - wskazałam na bruneta. A to jest Andres. - pokazałam tym razem na przyjaciela. A to jest.. ? - wskazałam na chłopaka z burzą włosów który przyszedł z Andreasem.
To jest Marco, mój kuzyn. Nie mówiła Ci Fran ? - zapytał Andres.
Nie. - odpowiedziałam i podeszłam do kuzyna kolegi. Miło mi. - wyciągnęłam do niego ręke.
Mi też. - powiedział i uścisnął moją rękę.
Zadzwonił dzwonek do drzwi. To pewnie Fran z Eleną. Otworzyłam drzwi, nie myliłam się.
Hej. - powiedziały wspólnie do mnie dziewczyny.
Cześć, wejdźcie. - pokazałam dziewczyną żeby weszły.
Okey. - powiedziała Elena i weszła a za nią Fran. Gdy miałam zamykać drzwi zjawiła się Naty.
Hej, Naty. Wejdź. - powiedziałam do przyjaciółki.
Hej, Maxi się spóźni. - powiedziała gdy weszła.
Skąd wiesz ? - zapytałam zdziwiona, że napisał do Naty, a nie do Cami.
Napisał do mnie esa. - powiedziała i spojrzała na Cami. Znowu zadzwonił dzwonek.
Leon teraz ty otwierasz. - powiedziałam do Leona.
Nie. - odpowiedział. Jak ja go nienawidzę.
Ej otworzy mi ktoś czy nie ? - usłyszałam krzyk Ludmi.
Wejdź! - krzyknęłam, a Leon wystawił mi język.
Hej. - powiedziałam do blondynki.
Cześć. - powiedziała.
Leon kupiłeś jakieś piwo ? - zapytała Fran.
Eeeee. - powiedział.
Zabije Cię kiedyś wiesz ? - powiedziała Fran. Ja tu załatwiam Ci mieszkanie z dziewczyną e której się zabujałeś a tu... - rozgadała sie Fran. Sorry. - spojrzała na mnie. Zdziwiłam się tym co powiedziała. Nie spodziewałam się tego co powiedziała. Naprawdę.

---
Cześć! Podoba Wam się ? Dziękuje Wam za 5 obserwatorów! I mam pytanie! Czemu w zakładce pytania są pytania tylko do Leona ? xd. No nic, nie wnikam. Papatkii :**





sobota, 24 sierpnia 2013

OO2. Nowy Dom

Dedyk dla :  AngelikaOlimpia :**
* Violetta *
Właśnie przyszłam do domu. Olga mówi, że jak przyjdę to mam się udać do gabinetu taty. Jak powiedziała tak zrobiłam.
Tato, bo Olga mówiła, że mam tutaj przyjść. Więc jestem. - powiedziałam do taty.
Tak, Violu. Kupiłem Ci mieszkanie. - powiedział, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam taka szczęśliwa. Nareszcie będę mieszkała sama!.
Dziękuje! Dziękuje! - powiedziałam i rzuciłam się tacie na ręce. Ej, chwilka. Przecież ja dopiero za miesiąc mam osiemnaste urodziny. - powiedziałam .
No tak. Ale jest zapisane na syna mojego kolegi, który ma już osiemnaście lat. - powiedział.
Ale ja będę mieszkała sama, tak ? - zapytałam upewniając się.
No... Nie. Będziesz mieszkała z nim. - powiedział i spuścił głowę.
Co ? - spytałam smutno. Ale ile on ma lat ? - zapytałam. Jak ma na imię ? - zadałam kolejne pytanie.
Ma osiemnaście lat. I ma na imię Leon. - odpowiedział.
O tak jak kuzyn Fran. - pomyślałam. Nie to nie może być on. Przecież on chyba nie jest stąd. Chyba...-  dodałam również w myślach.
Myślę, że się polubicie. - powiedział.
Ja też. - odpowiedziałam. A na jakiej to ulicy ? - zapytałam
Na Dobrej 6 - powiedział.
Aha. Pójdę się tam przejść. - powiedziałam.
Okey. To jest tam obok tego sklepu z... - nie usłyszałam dalej bo wyszłam.
Gdy byłam już przy moim nowym domu zobaczyłam Leona.
Co on tutaj robi ? - myślałam. Nie. Nie. To nie może być on. - przekonywałam się w myślach.
Gdy już do niego doszłam  przekonałam się że niestety to on zapytałam się :
Co ty tutaj robisz ? - wskazałam na budynek w którym będę mieszkała.
Będę tutaj mieszkał. - odpowiedział.
Nie. Ja tutaj będę mieszkać - powiedziałam spokojnie.
Nie. Czekaj, ty jesteś Violetta ? Violetta Castillo ? - zapytał.
Tak. A ty jesteś Leon ? - zapytałam .
No tak mi się wydaje. Czekaj zadzwonię do taty. - powiedział.
Okey. Ja też zadzwonię. - odeszłam trochę i zadzwoniłam.
V - Tato, ja tego Leona to znam. To kuzyn Fran.
G - Tak ?! To świetnie ! Ciesze się !
V - Ale z czego ? Dopiero się dzisiaj poznaliśmy ! I ja wiem tylko to, że ma na imię Leon !
G - To Leon Verdas. Violetta, ja już ten dom kupiłem. Jak już wiesz mamy mały kryzys. Nie możesz się teraz na to nie zgodzić.
V - Ale tato...
G - Nie ma mowy. Masz już tam wszystkie swoje rzeczy.  Paa.
Jak ja go nienawidzę. - pomyślałam i podeszłam do Leona który już dawno zakończył swoją rozmowę z ojcem.
I co ? - zapytał.
No tak jakby wyrzucił mnie z domu i zabronił wracać i że mam już tu wszystkie rzeczy.. - powiedziałam w skrócie zła na mojego ojca. A tobie co powiedzieli ? -zapytałam.
To samo co tobie. - powiedział, chyba też był zły na rodziców, ale się uśmiechnął.
Co się tak śmiejesz ? - spytałam podejrzliwie.
Nie, nic. Odprowadzić Cię ? - zapytał.
Pod drzwi ? - zaśmiałam się.
No. A co będzie jak wyrąbiesz ? I upadniesz ? - zapytał a ja zaczęłam się głośno śmiać.
Nic się nie stanie - powiedziałam i podążyłam w stronę drzwi wejściowych mojego, a raczej naszego nowego domu.
Gdy doszłam do drzwi powiedziałam :
I co zaskoczony ? Nic mi się nie stało ! - powiedziałam ze śmiechem.
Dobra. Nie gadaj tylko pokazuj środek MOJEGO domu. - powiedział z naciskiem na " MOJEGO ".
Jakiego twojego ? Jedyne co będzie tu twojego to twój pokój. - powiedziałam i otworzyłam drzwi. Zaskoczyło mnie. Salon był przecudnie urządzony. Każdy dodatek pasował tu idealnie.
Łał... - powiedział Leon który był za mną.
Gdy już obejrzałam wszystko poszłam do kuchni . A ten głupek Leon poszedł za mną. Kuchnia była piękna. Wyglądała tak :
Łał. - tym razem ja to powiedziałam.
No. - odpowiedział mi.
Idę do mojej sypialni. - powiedziałam i weszłam po schodach, aby wejść do swojego pokoju. Zdziwiłam się ponieważ przejrzałam wszystkie pokoje jakie były na górze i było ich pięć więc trochę się zdziwiłam. Były 2 łazienki. I 2 pokoje dla dziecka. Nie wiem po co te pokoje dla dzieci. Zobaczyłam spośród pięciu pokojów tylko jedną sypialnie która wyglądała tak :
Usiadłam na łóżku. Po chwili do pokoju wparował zdenerwowany Leon.
Śpisz w salonie. - powiedziałam obojętnie.
Chyba ty. - odpowiedział i usiadł obok mnie.
To, co robimy ? - zapytałam największego debila świata.
Może te całą waszą dziecinną imprezę przenieść by tutaj ? - zaproponował.
Ej! No dobra... - powiedziałam. Ale znając takich debilów jak ty... Co ty będziesz z tego miał ? - dodałam.
Nic. - powiedział a ja spojrzałam na niego podejrzliwie. Bo wiesz... Podoba mi się taka jedna dziewczyna... - dodał ja się uśmiechnęłam a w duchu miałam ochotę się popłakać.
Która ? - zapytałam ciekawsko.
Nie powiem - powiedział i wyszedł.
Bardzo mnie zasmuciło, że Leon jest zakochany w jakiejś z moich przyjaciółek. Ale co mam zrobić. Dopiero dzisiaj go poznałam, a już smutam, że się w kim zakochał.


---
I jest drugi rozdział. Mi się wydaje, że jest nawet nawet. A wam ?  
Jak wam się podoba mieszkanie Vilu i Leona ? A tak wgl. to łazienka 1   i łazienka 2 :D 
Macie jakieś wskazówki do mnie ? Piszcie w kom ! Na pewno mi się to przyda :)
W następnym rozdziale dedyk będzie dla tej osoby która doda najdłuższy komentarz  :D
I pamiętajcie :
CZYTASZ=KOMENTUJESZ




czwartek, 22 sierpnia 2013

OO1. Wiadomość od Fran


*  Violetta *
Jestem w domu i oglądam jakiś głupi teleturniej. Nie mam co robić, nudzi mi się. Właśnie dostałam sms-a od Fran : Przyjdź do mnie. Muszę Ci kogoś przedstawić. Nie bój się. To nie chłopak . Fran ;***.
Postanowiłam, że nie będę się ociągać tylko pójdę od razu, tylko się przebiorę. Wstałam z wygodnej, skórzanej kanapy i poszłam do swojego pokoju, w celu wybraniu świeżych ubrań. Na szczęście poszło mi to wykątkowo szybko i wybrałam ten zestaw. Szybciutko się w go przebrałam. Już miałam wychodzić, ale mój tata zablokował mi wyjście.
Gdzie się wybierasz ? - spytał.
Do Fran. - odpowiedziałam szybko i ponownie chciałam wyjść a tata mi zablokował miejsce.
W takim stroju ? - spytał.
Tak. Tato nie zapominaj, że za dokładnie miesiąc mam osiemnaste urodziny. - powiedziałam.
No dobrze. Idź. - powiedział a ja go cmoknęłam w policzek. Tylko nie wracaj za późno. - dodał.
Okey. - powiedziałam po czym wyszłam. Chyba. - dodałam w myślach kiedy już byłam za furtką. Już byłam prawie przed domem Fran i zobaczyłam chłopaka grającego na gitarze.
Dostanie Ci się Fran . - pomyślałam.
Kto to jest ? - myślałam. Może jej chłopak. Ale to nie możliwe. Co on by robił przed jej domem? Właśnie się do mnie odwrócił, uśmiechnął się. Ej, ładny on. - pomyślałam. W tym czasie doszłam pod same wejściowe drzwi przyjaciółki. Zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzyła mi i pokazała żebym weszła do środka.
Hej. - powiedziałam.
Cześć. - powiedziała brunetka. Co tak długo ? - spytała.
Długo ? - spytałam zdziwiona. Spojrzałam na godzinę na telefonie. Była 15:35. A wyszłam o 15:10.
Dobra. Nie ważne. Musisz poznać moją kuzynkę Elenę. - dziewczyna wyszła zza ściany i podeszła do mnie.
Miło mi. Jestem Violetta. - przedstawiłam się i wyciągnęłam rękę.
Mi też. Jak już wiesz Elena jestem. - uścisnęła moją dłoń.
Fran, a kto to jest ten gościu przed domem ? - spytałam ciekawa.
To Leon, mój kuzyn. Jej brat. - wskazała kciukiem Elenę
A co on robi przed domem ? - spytałam się.
Dziewczyna z nim zerwała. I teraz ma doła. - powiedziała Elena.
Aha. Dziewczyny już są ? - spytałam.
Tak. Są w salonie. - odpowiedziała mi przyjaciółka.
Hej! - krzyknęły dziewczyny z salonu.
Hej. - powiedziałam i poszłam do salonu. A za mną przyjaciółka i nowo poznana dziewczyna.
Ej ! Może piżama party u mnie ? - zaproponowała Fran . Wszystkie się zgodziłyśmy.
Okey. Tylko co z tym głupkiem ? - spytała Elena.
Zaprosimy chłopaków i będzie dobrze. - powiedziała uśmiechnięta Fran.
To o której ? - zapytałam.
Może o 20 ? - zaproponowała Fran. Kolejny raz wszystkie się zgodziłyśmy.
To ja napisze do chłopaków. - oznajmiłam.
Okey. - powiedziała Cami.
Wyciągnęłam telefon z torebki i wysłałam do chłopaków taką wiadomość : Przyjdź do Fran o 20. Nie ma mowy, że nie możesz przyjść. Musisz też poznać takie dwie osoby. 
Tylko, że jak będą chłopaki to musimy być ubrane normalnie. - powiedziałam a dziewczyny przyznały mi rację.
Dobra, ja już idę. Bo Diego został sam z Isabell i boję się o nią. - powiedziała Cami.
A co zrobisz z Isabell jak przyjdziesz tutaj ? - zapytała Ludmi.
Kurde. - walnęła się w czoło Cami. Mogę ją tutaj przyprowadzić ? - spytała błagalnie Fran. Ona trochę z nami posiedzi a po 21 pewnie uśnie . - dodała.
Jasne. Nie będzie problemu, prawda ? - spytała Fran a my przytaknęłyśmy głową. Wszystkie bardzo polubiłyśmy mała Bellę
Dobra, ja też już idę. - powiedziałam i cmoknęłam wszystkie dziewczyny w policzek.
Idziemy razem ? - zaproponowała Cami i doszła do mnie.
Okey. - powiedziałam. Szczerze ? Nie chciałam żeby Camilla ze mną szła, chciałam pobyć sama. Nie wiem czemu... Chciałam o czymś pomyśleć... O nim... Ale głupio mi było powiedzieć " Nie, bo muszę sobie pomyśleć o kuzynie Fran.
Gdy mijałyśmt tego Leona on się ciągle mnie patrzył. Ja na niego też, ale tylko w tych momentach co on nie patrzył. Czyli bardzo krótko. Gdy go minęłyśmy i przeszłyśmy przez ulicę odezwała się Cami:
Podoba Ci się on, prawda ? - zapytała .
No... Tak. - odpowiedziałam.
Widziałam jak na ciebie patrzył. - powiedziała.
Naprawdę ? - spytałam. Ja widziałam, że się na mnie patrzył. Ale nie podejrzwałabym że się we mnie zakochał. - dodałam.
To, że on jest w tobie zakochany, ślepy by zobaczył. - powiedziała Cami a ja się zaśmiałam.
Wydaje Ci się. - powiedziałam.
Nie wydaje mi się. - powiedziałam. Zobaczysz co się będzie działo po 20. - powiedziała z chytrym uśmieszkiem Cami.
Nie, Camila. Nie. - powiedziałam stanowczo.
Oj, tam. Violu, wy musicie być razem. - powiedziała.
Nie, nie musimy. Jak będzie chciał to sam zacznie. - powiedziałam.
Nie wiesz jacy są chłopcy? Ile ja musiałam się naczekać, aby Maxi mi wyznał miłość. - powiedziała.
No niby tak. Ale ja nie chcę się narzucać. - powiedziałam.
Dobra. Niech Ci będzie. Ja już idę. - powiedziała i poszła w stronę Isabell biegnącą w naszą stronę.

* Fran *
 Dziewczyny już poszły. Poszłam do Leona, poinformować go o tym " Piżama party, ale w normalnych ciuchach". Gdy do niego podeszłam on wstał.
 Leon dzisiaj... - nie pozwolił mi dokończyć.
Co to za dziewczyna ? - zapytał. 
Po pierwsze to nie przerywaj mi. A po drugie to Violetta. A po trzecie po co Ci do wiadomości kim ona jest. - powiedziałam. Wiem! Zakochałeś się w niej. - krzyknęłam.
Nie. - widać było, że skłamał.
Leon... - powiedziałam spokojnie. Znam Cię bardzo dobrze. Wiem, że kłamiesz. - dodałam.
No dobra, może i tak. - powiedział a ja uśmiechnęłam się szeroko, a on dziwnie się na mnie spojrzał.
Co się tak uśmiechasz ? - spytał.
Wiesz.. ona przychodzi dzisiaj z dziewczynami do mnie na noc. - nie schodził mi uśmiech z twarzy.
Co ? - spytał zdziwiony Leon. Cały wieczór z dziewczynami ?! - dodał.
No nie tylko chłopaki też będą. - uspkojiłam kuzyna.
No ja myślę. - powiedział.
Nie wiedziałam że to potrafisz. -  zachichotałam. Dostałam sms-s. Szybko odebrałam tą wiadomość.  
Co chłopak, pisze ? - spytał Leon .
Wal się. - odpowiedziałam do kuzyna. To Andres. Chce się zapytać czy może przyprowadzić jakiegoś swojego kuzyna - Marco. - wytłumaczyłam temu pustemu łbu wiadomość.
No spoko. - powiedział.
A czy ja Cię pytam o zdanie ? - spytałam.
Tak. -  odpowiedział mi po chwili zastanowienia.
No nie wydaje mi się. - powiedziałam.
Wydaje Ci się, że Ci się nie wydaje. ( zrozumieliście ? xd jeśli nie to piszcie w kom a ja wam wytłumacze xd ) - powiedział.
Co ? - spytałam piskliwym głosem. Dobra, nie ważne. Nie chcę mi się Ciebie słuchać . - powiedziałam i poszłam do domu.
Ty po prostu nie jesteś przyzwyczajona do takiego zajebistego osobnika. - usłyszałam jego głos gdy byłam przy samych drzwiach.
Tak, tak. Wmawiaj sobie. - powiedziałam. Muszę zadzwonić do Cami i powiedzieć jej, że Leon zakochał się w Violi. Fajnie by było gdyby byli razem. Wybrałam szybko numer do Cami. Odebrała po pięciu sygnałach.
F - Hej, Cami
C - Hej, Fran
F i C - Nie uwierzysz! Dobra ty mówisz pierwsza! Powiemy razem.
F - Leon zakochał się w Violi . C - Viola zakochała sie w Leonie.
F i C - Ooo. Jak słodko.
F - Spikniemy ich ?
C - Viola prosiła, żeby nie. Ale co tam. Raz się żyje.
F - To zaczynamy od Leona. Niech namówi Vilu na coś tam i. Bam! Będzie miłość!
C - No. Ale musimy jakoś zrobić żeby Viola tego nie widziała.
F - I w tym jest problem...
C - Dobra, ja muszę kończyć bo Isabella chcę się pobawić w księżniczki...
F - Aha. No to cześć. Pozdrów małą ode mnie!
C : Okey. Paa
 ---
Tadam ! I oto pierwszy rozdział. Wiem, wiem. Nudny. Ale w kolejnym będzie już lepiej ! Obiecuje ! Podoba Wam sie w ogóle ? A wygląd się podoba ? Pliis odpowiedzcie na te pytania w kom ! Jeśli chcecie to możecie zadawać pytania postaciom w specjalnej stronie " Pytania " która znajduje się na górze. Chcecie żebym dedykowała rozdziały ? Jeśli tak, to następny rozdział będzie dedykowany pierwszej osóbce która skomentuje ! A w sprawie Anonimów, to proszę, żeby się podpisywali <3 Zajrzyjcie sobie do zakładki " Postacie " :*** Dobra, nie przynudzam. Paaa :**
Czytasz = Komentujesz !