piątek, 27 września 2013

OO4.

 * Violetta *
To ja zadzwonię do Maxiego, żeby kupił to piwo. - powiedziała Ludmi.
Nie, ja to zrobię. - oznajmiła wściekła Cami i wyszła do ogrodu.
Cami, tylko nie zrób czegoś głupiego. - ostrzegłam przyjaciółkę.
Wiem. - powiedziała.
* Cami *
Ostatnio zauważyłam, że Maxi i Naty ze sobą kręcą. Muszę zerwać z Maxim, skoro on chce być z Naty, to ja mu nie będę przeszkadzać. Teraz muszę do niego zadzwonić. Wykręciłam jego numer.
Maxi, wiem, że się spóźnisz. Masz kupić piwa. - powiedziałam mu przez telefon.
Okey. - powiedział.
A za ile będziesz ? - zapytałam.
Za jakieś piętnaście minut. - powiedział.
Okey. - powiedziałam i się rozłączyłam.

* Violetta *
Całą impreze starałam się unikać Leona. Ale nie postanowiłam, że będę się przejmować, upiłam się. Bardzo. Mieliśmy szczęście, że najlepsza przyjaciółka Izy, Ana, mieszka na przeciwko oraz jej mama przygarnęła ją na dwie noce. Tą drugą to po to, żeby Camila mogła wytrzeźwieć. A w sprawie Camili, to chodzi przygnębiona. Postanowiłam, jej poprawić humor alkocholem, bo ona jako jedyna nie piła, poszłam do kuchni, zastałam Leona brającego ostatnią butelkę whisky, którą dała nam mama Any .Wszyscy zdziwiliśmy się tym gestem, ale nie wypadało nie przyjąć. 
Leon, daj mi tą butelkę. - powiedziałam nie chętnie do chłopaka.
Po co Ci ? - spytał próbując ją otworzyć.
A co Cię to interesuje ? - spytałam.
Nic. Ale muszę wiedzieć. - powiedział do mnie.
Uwierz, nie musisz. - powiedziałam do niego. I daj mi to. - dodałam wskazując na butelkę.
Nie. - powiedział szybko.
Tak. - powiedziałam.
Dobra, ale musisz coś dla mnie zrobić. - powiedział a ja zdziwiłam się jego proźbą.
Co takiego ? - zapytałam.
Pocałuj mnie... - powiedział, a ja bez zastanowienia, wykonałam jego proźbę. Zrobiłam to dlatego, żeby zdobyć tą butelkę. Chciałam tylko poprawić humor Cami... Pewnie i tak nie będzie tego pamiętał... Chyba, nie, nie mogę tak myśleć... Zakochałam się w nim. Teraz po tym pocałunku to zrozumiałam. Oderwałam się od niego bo usłyszałam piski Fran. Odwróciłam się. Zobaczyłam dziewczyny, patrzące się na nas.
Dziewczyny, to nie tak jak myślicie! - powiedziałam do dziewczyn.
Ehhe. - powiedziała z sarkazmem Fran.
Naprawdę! To ja ją poprosiłem. - powiedział Leon.
Uważaj, bo Ci uwierzę. - powiedziała Fran,
Dobra, zapomnijmy. - powiedziałam i spojrzałam na Leona.
Chcesz zapomnieć ? Naprawdę ? - pytała z niedowierzaniem Fran.
Tak. - wyglądałam na pewną, lecz w środku taka się nie czułam.
Już jestem! - krzyknął wchodzący przez okno Maxi. Cami nie była z tego zadowolona...

---
I jest rozdział XD Tag, wiem nie pisałam na tym blogu baaaaaaaaaardzo długo.
 Ale, ale, ale..
. Nie mogłam XD Kompa miałam w naprawie! Głupi Dell -,-
. Dobra, nie wiem kiedy następny rozdział. 
Nie wiem, naprawdę. !
Nie wiem, czy w ogóle ktoś to przeczyta XD